Pojawiły się bowiem na świecie nowe, poważne zagrożenia i ryzyka. I choć uniknęliśmy do tej pory wojny handlowej, to jednak decyzje Trumpa, by wprowadzić zaporowe cła na stal i aluminium – już nie tylko z Chin, ale także z Kanady i UE, tę wojnę celną w praktyce rozpoczęła. Nasila się wojownicza retoryka Putina. Trump zaś swoimi dwiema fatalnymi decyzjami (przeniesienie ambasady USA do Jerozolimy, oraz zerwanie porozumienia pokojowego z Iranem) niemal podpala Bliski Wschód. W Europie w ostatnich dniach zaczęły się potęgować lękowe nastroje związane z sytuacją polityczno-ekonomiczną Włoch. Sprytna polityka Putina, który gdzie tylko może, wspiera lewicowych i prawicowych populistów, radykałów i nacjonalistów, postawił na Włochy, gdzie ma silne zaplecze w postaci Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi Północnej. Włochy są w permanentnym kryzysie politycznym właściwie cały czas. Premierzy i rządy zmieniają się mniej więcej co półtora roku. I choć świat się już do tego przyzwyczaił, doszły do tego poważne problemy ekonomiczne. W ostatnich bowiem tygodniach rentowność włoskich obligacji gwałtownie wystrzeliła w górę, co świadczy o tym, że inwestorzy źle oceniają sytuację ekonomiczną Włoch. Kraj jest ten potwornie zadłużony, a wiele banków jest zagrożonych upadłością. Dług Włoch wynosi 120 %, a kwota jest szokująca – 2,3 bln euro. To osiem razy więcej, niż Grecja, z którą Unia Europejska miała potężny problem. Kryzys we Włoszech będzie mieć dużo poważniejsze konsekwencje. Nie nastąpi on jednak tak szybko, albo inaczej – jego konsekwencje będą narastać etapami, gdyż dyrekcyjny Uran znajdzie się na MC Włoch dopiero na przełomie lat 2019-2020. Póki co Włochy mają nowy rząd, który zdecydowanie uspokoił atmosferę na rynkach, ale – tak jak już napisałem wcześniej – tylko na pewien czas, gdyż problemy wrócą na pewno. Do głosu coraz mocniej dochodzą radykałowie. Już nie tylko we Włoszech, ale też w Hiszpanii, oraz niemal na całym obszarze Europy Wschodniej i w Bałkanach.
Do katastrofy w greckim stylu we Włoszech raczej nie dojdzie, ale kraj ten czekają duże, poważne wstrząsy. Na szczyt horoskopu niepodległości Włoch z 1946 roku wkracza dyrekcyjny Uran, co wywoła serię dramatycznych kolapsów w tym kraju. Wydarzenie to mogłoby być zapowiedzią prawdziwej katastrofy, ale jednocześnie na MC wkracza Słońce, a na ascendencie tegoż horoskopu mamy Jowisza, więc do totalnego bankructwa, jakie nastąpiło w Grecji, raczej we Włoszech nie dojdzie. Podobne wydarzenie widzimy w horoskopie Unii Europejskiej, gdzie na MC wkracza – tym razem – tranzytujący Uran, więc Unia Europejska, jaką obecnie znamy, przejdzie przez gruntowne zmiany. Jednak Uran na MC na pewno przyniesie silne zawirowania, a może nawet i wstrząsy. Tranzyt Urana przez MC tegoż horoskopu może mieć jednak pewne pozytywne skutki. Wyzwoli w elitach europejskich determinację do poszukiwania nowych ścieżek rozwoju i przyszłości starzejącej się, słabnącej w globalnej konkurencji Europy. Wszakże takie procesy nie dzieją się spokojnie, co mimo wszystko zapowiada jakiś poważny kryzys na łonie UE. Konsekwencje wędrówki Urana przez MC horoskopu UE widzimy już w zapowiedziach głębokich zmian polityki spójności, których Polska – jak na to wygląda – będzie główną ofiarą tracąc blisko 25% funduszy unijnych, to jest około 25 mld euro.
Obserwujmy zatem pilnie końcówkę miesiąca, gdyż może być to jeden z trudniejszych momentów tego roku, a konsekwencje huśtawki mogą być znaczące.